2 lutego 2008

superbołl pepsi komerszial

Najnowszą i chyba najbardziej znaną reklamę Pepsi, przygotowaną specjalnie na Superbowl 2k8 można już znaleźć od jakiegoś czasu na u2b.

Jedno tylko mnie zastanawia. Zapłacili 3mln $$ za czas antenowy, dodatkowo fhuj za produkcję, postprodukcję, fhuj za wszystko, jak na US&A przystało, ale kurwa nie mieli na dźwiękowca?


31 stycznia 2008

Akcja widelec


Różne, różniste spotykało się formy protestów, ale ten wydaje się najbardziej idiotyczny.

Serwis tvn24 informuje odbiorców iż policja zamierza na początku lutego rozpocząć akcję protestacyjną pod niecnym kryptonimem "widelec".
Akcja rozpoczyna się piątego lutego, wtedy to policjanci wyślą na adres Komendy Głównej Policji paczki z aluminiowymi widelcami.

Ja osobiście wpadnę do kościoła i mimo że jestem agnostykiem bardziej niż katolikiem pomodlę się za chłopaków.

Wciąż szerząca się bieda wśród policji, trzynastki, piętnaście okrutnych lat muszą na emeryturę czekać, dopiero co podwyżki. Ah, źle się dzieje w tym kraju, źle. A najgorzej to już mają Ci z drogówki.
Apeluję do was mendy które czytają tego bloga:
pomóżmy policjantom, poślijmy im łyżki.
Widelce maja symbolizować głodowe pensje, niech zatem łyżka symbolizuje czerpanie z oceanu korupcji.

I parę groszy na czapeję, bo Rzecznik KSP Mariusz Sokołowski zgubił goniąc przestępców pewnikiem.

30 stycznia 2008

Macie czasem tak...

...że jakaś piosenka wpada w ucho i nie da się jej wypieprzyć?
Ja tak mam często.
Pieśń którą powinno się słyszeć.

Bez niej codzienne pobudki byłyby nudne i smutne :)


25 lat za gwałt i zabójstwo 9-latka

Czytaliście o Danielu i jego zapędach do 9-cio letnich odbytów TUTAJ?

Osobiście wzdragam się przed osądzaniem tego jakże zapewne zacnego obywatela.
Uważam że 25 lat to stanowczo za dużo, przecież generalnie to co zrobił, aż tak straszne nie jest. Każdemu się może zdarzyć, rozumiem go i współczuję jednocześnie.
Potrzebny mu dialog, zrozumienie i resocjalizacja, a nie więzienie. Kogo obchodzi jeden mały gówniarz? Od najebania ich mamy, zresztą w Afryce zdechło dziś pewnie 40k czarnuchów. Gdy zabraknie jednego białasa nie będę ryczał.

Ten wyrok zniszczy mu życie, które jeszcze całe przed nim. A jeszcze jak chłopaki z celi dowiedzą się za co siedzi, to już wogóle dramat. To smutne, apeluję do was o miłosierdzie.

Amen.

28 stycznia 2008

http://www.ponarzekaj.se

Wiele jest jakże światłych teorii dotyczących polaków. Ja mam jedną, jedyną i zarazem tylko i wyłącznie słuszną. Otóż Polacy to narzekacze. Niekończenie silni psychicznie i fizycznie, notorycznie ciemiężeni przez rządy które sami wybierają, boga w którego wierzą i warunki geologiczne pod ich małymi domkami na kredyt.


Piszę, bo długi czas już mnie to wkurwia. Kogo nie spotkasz, narzeka na wszystko.


Oto moja mała rozmowa z jednym z takich debili:


-Siemasz stary, Marcin, pamiętasz? Piliśmy niedawno.
-Cześć, co tam u Ciebie? - jednym z najbardziej wkurwiających pytań daję do zrozumienia, iż ochotę na odpowiedź mam znikomą, jednak kretyn nie zrozumiał.
-No wiesz, po staremu. Biednie mi się żyje, wszystko coraz droższe... -próbował rozpocząć monolog.
-Milcz kurwa! -szybko urwałem. Za mocno podniosłem głos w kolejce po parówki i każdy przymuł patrzał teraz na mnie.
-Na parówki patrzeć, kurwa, nie na mnie! High five! - rzekłem zalotnie do grubej świni wpierdalającej parówki pod ladą, ale nie zrozumiała.



Tym optymistycznym akcentem, mógłbym zakończyć notkę bo każdy, nawet największy penis, zrozumie o co chodzi.
Ale nie mogę. Obywatelski obowiązek nakazuje mi czynić co w mojej mocy aby wytępić w takich jak ten Marcin, skurwysyństwo.
Zatem krótki apel:


Kurwa jego mać!
Potrafię zrozumieć niemalże wszystko. Nie rozumiem jednak prawa, które bezpodstawnie nadajesz sobie- psi pomiocie, do narzekania. Polska nie zawdzięcza tobie nic. Jesteś nic nie wartym fizolem, okazjonalnie wyjeżdżającym do podlondyńskich wiosek na zmywak śmieciem. Jesteś wrzodem na żołądku polskiego narodu, gnojem, który winę za swój stan zrzuca na "system". Jebać system! To twoje motto. Ale czy choć przez chwilę zastanowiłeś się czyja to kurwa wina, że jesteś zwykłym narzekaczem? Twoja. Tylko i wyłącznie twoja. To ty nic nie robisz ze swoim życiem bojąc się chujwi czego. Nie mam szacunku dla takich jak ty. To wszystko twoja wina, jesteś władcą swego życia które skazujesz na porażkę i wizyty w Biedronce, bo to jedyny sklep w którym do końca życia będziesz kupować czwartoligowe towary. Nie będzie cię stać na nic lepszego, a jedyną przygodą jaka cię w życiu spotka, będzie przecena bułek o 10gr. Pierdol się i zdychaj. Umrzyj i gnij za życia, ale nie truj dupy ludziom takim jak ja. Ludziom, którzy swój patriotyzm okazują przez dozgonne posiadanie w dupie swojego kraju. Ludziom którzy potrafią sobie radzić bez względu na wszystko i nigdy, ale to kurwa nigdy, nie zrzucają winy za swoje niepowodzenia na kogoś.
Zdychaj po stokroć oczekując na biedronkowe przeceny. Bez poważania, twój największy wróg-

westsiderr

Doodbytniczo go umiłował

W grudniu zeszłego roku, 13 letni dzieciak powiesił się na drzewie. W pożegnalnym liście (do obcięcia TUTAJ) napisał dlaczego. Zresztą, czy któregoś z Was to tak naprawdę obchodzi?






Pytam dlatego, że z komentarzy wynika że większość z czytelników onetu uważa że nie. Wręcz przeciwnie, uważają iż czepiają się
redaktorzyny onetu, biednego posłańca bożego. Nikt mu jeszcze przecież nic nie udowodnił, więc gówniarz zmyśla. Zresztą i tak przecież nie żyje, więc tak wogóle to po co ten cały rozgłos?

Powiem Wam dlaczego, właśnie tutaj, dlatego że na onecie odrzucają mi notorycznie komentarze :)

Dlatego, że większość tych jebanych czarnych stonek to potencjalni pedofile, zoofile i gerontofile którzy z każdej wypiętej w ich stronę odbytnicy którejkolwiek płci, zerwaliby gwinta, jakkolwiek by to wyglądać nie miało.


Zresztą, nie dziwię im się częściowo. Lata praktyk na teologii polegające na wpinaniu się w kolegów, wmawiając im jednocześnie że to wszystko w imieniu boga i dla dobra owieczek, potrafią zdziałać cuda. Zgadzają się dobrowolnie na nieopróżnianie torby do końca życia, ale na starość, gdy kopyto, nie pierwszej już zresztą młodości zaczyna powoli szwankować, przychodzi moment w którym zaczyna się pedofilia. To straszne masońskie określenie! Brzydzę się go!

Problem nie tkwi w samej pedofilii, lecz w jej praktycznym zastosowaniu. Głupcem jest ten kto myśli że pedofilia jest zła. Diabeł i zło tkwią we wstrętnych gówniarzach. To oni są winni. Nie dość że sie gnojek wiesza, nie wiadomo o co, to jeszcze po śmierci sam diabeł przyłazi i jakieś lity w ciemnościach kleci. No skurwiel jeden, no!


Dlatego, dla przyszłych absolwentów teologii postanowiłem stworzyć poradnik. Czytając go z uwagą, dowiecie się o praktycznym zastosowaniu pedofilii (znów to straszne słowo).

Więc without further ado, przedstawiam wam pedofilskie howto:


  • Przede wszystkim zaczynamy na posadzie proboszcza. Każda niższa rangą funkcja uniemożliwia kontynuację stosowania poradnika. Dlaczego? Dlatego że proboszcz najprawdopodobniej wyjebał już wszystkie gwinty w parafii. Przynajmniej te młode, starych nie ruchamy! Nigdy przenigdy!


  • Wybieramy owieczkę. Najlepiej do 12 roku życia. Starsze są be. Będąc proboszczem na małej parafii prowadzimy katechezy w miejscowej szkole, jest wtedy znacznie łatwiej. Owieczkę płci dowolnej zapraszamy na indywidualne zajęcia z katechezy na plebanii. Rodzinie tłumaczymy to odkrytym w dziecku duchem świętym i iskierce powołania.


  • Upolowanego osobnika oswajamy z plebanią, pokazujemy pomieszczenia, opowiadamy ich historię. Nie minie wiele czasu a owieczka uwierzy w nasze wybitne zdolności ortopedyczne pozwalające określić wady postawy. Przeprowadzamy zatem na ofierze, stricte niewinne badanie. Proponuję użyć delikatnych, acz stanowczych słów:

    -Rozbieraj sie gnojku i stań ryjem do ściany!
    Gdy odkryliśmy w sobie wybitny talent antydekoncentracji, możemy pokusić się o wypowiadanie zapisanych wcześniej w pamięci terminów medycznych, jednocześnie trzepiąc pod kiecką kapucyna.


  • Mając pierwsze kroki za sobą, możemy pizgnąć krzyżem przed ołtarzem i przeprosić. Nie pomoże, ale też nie zaszkodzi. Gdy znudzi nam się już trzepanie kapucyna, przystępujemy do kolejnych kroków których finał znajdziemy w odbycie owieczki.


  • Przygotowujemy list do kurii, w którym wyjaśniamy diabelskie opętanie całej wioski. Piszemy w nim iż cała wioska się na nas uwzięła, że krążą plotki etc. Resztę pozostawiam bożej inwencji. Ma to na celu zabezpieczenie się przed przypadkowym wygadaniem się owieczki. Lepiej prosić o wybaczenie niż pozwolenie.


  • Ponownie zapraszamy gnojka na plebanię. Tym razem bez ogródek tłumaczymy mu/jej że opętał ich szatan. Tłumaczymy też jedyną słuszną metodę wypędzenia go. Obiecujemy wieczne zbawienie, duszę wolną od opętania kosztem jedynie jednodniowego bólu. Tłumaczymy iż pupa to brzydkie słowo, dlatego szatan właśnie tam najczęściej wylewa nasienie zła. Mamy jednak przeciw niemu broń, laskę której nie powstydziłby się sam Mojżesz (o którym to wcześniej smarkaczowi opowiadamy)


  • Po zastosowaniu wszystkich dostępnych umysłowi możliwości wypędzenia wszelkiego zła z dziecka, kończąc oczywiście na zastąpieniu nasiona zła nasionem własnym, wychodzimy zapalić na balkon, dając ofierze czas na ogarnięcie ubrań. Możemy też łyknąć conieco, dla uspokojenia skołatanych egzorcyzmem nerwów.


  • Jeśli mamy szczęście, owieczka radosna z przepędzenia szatana powróci na nasze łono. Raz po raz możemy egzorcyzm powtórzyć, aby mieć pewność że szatańskie nasienie już nigdy nie zagości w tym młodym człowieku.
    Jeśli szczęścia nie mamy, powracamy parę punktów wcześniej do wspomnianego listu, wysyłamy go i oczekujemy przeniesienia na bardziej owocne pola.



To by było na tyle, skondensowany w pigułce poradnik dla przyszłego proboszcza. Mając na uwadze szeroki zakres nauk w tej dziedzinie prowadzonych w zakonach, nie rozpisywałem go zbytnio, licząc na dość obszerną wiedzę przyszłego pedofila w sutannie. Pozwoli on jednak początkującemu "egzorcyście młodych dusz" uniknąć podstawowych błędów, pozwalających tym wstrętnym masońskim komuchom pisanie w gazetach o drobnych potknięciach.